Po pierwsze, warto zaznaczyć, że ten film nie jest o Zodiaku, tylko o jego naśladowcy, a akcja rozgrywa się w okolicach 2000 roku. Po drugie, są tu przytaczane informacje odnośnie prawdziwego Zodiaka, jednakże są one fikcyjne, na potrzeby filmu i z faktami nie mają nic wspólnego. Do tego dochodzi jeszcze autor (fikcyjnej) książki o Zodiaku, którego losy splatają się z naśladowcą oraz motyw jakiejś dziwnej sekty, która ewidentnie została zainspirowana jedną z teorii w sprawie Kuby Rozpruwacza.
Generalnie taniocha pod każdym względem, jest kilka naprawdę żałosnych scen, ale o dziwo mnie nie nudził. Smaczkiem może być też David Hess w obsadzie.